Na pewno są Państwo świadomi, że nasz premier David Cameron wygłosił 23 stycznia w Londynie ważne przemówienie na temat Europy. Polskie media poświęciły temu przemówieniu dużo uwagi, a 24 stycznia przemówienie skomentował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Przemówienie to w bardzo jasny sposób mówi o przywiązaniu do koncepcji pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, w sercu Jednolitego Rynku, lecz także do koncepcji utrzymania naszych wpływów poprzez bycie na czele działań UE w obszarze energii, zmian klimatycznych, rozwoju, polityki zagranicznej oraz innych wyzwań globalnych. W szczególności przemówienie to odrzuca twierdzenie, że Wielka Brytania miałaby się lepiej, gdyby jej relacje z UE były podobne do relacji, jakie mają Norwegia i Szwajcaria. Premier jest zgodny z opinią naszych przyjaciół w Unii i poza nią, że bez Wielkiej Brytanii Unia byłaby słabsza. W przemówieniu zasygnalizował zamiar przedstawienia Brytyjczykom argumentów za członkostwem Wielkiej Brytanii w zreformowanej Unii.
Przemówienie to stanowi również uczciwą ocenę wyzwań stojących przed nami wszystkim w Europie, także tutaj, w Polsce. Chodzi tu zwłaszcza o wyzwania związane z kryzysem w strefie euro i zmianami w Europie, jakie kryzys ten powoduje. Chodzi o konkurencyjność w obliczu transformacji w gospodarce globalnej oraz o rozdźwięk pomiędzy Europą i jej obywatelami.
Premier proponuje pięć zasad ukierunkowanych na reformy, dzięki którym można byłoby sprostać tym wyzwaniom:
Konkurencyjność: podjęcie poważnych działań na rzecz pogłębienia Jednolitego Rynku, ograniczenia biurokracji, otwarcia handlu i zreformowania unijnych instytucji;
Elastyczność: akceptacja dla różnorodności w UE zamiast twierdzenia, że jeden rozmiar pasuje na wszystkich. Premier pokrótce rozwinął ten temat, przedstawiając swoje wstępne koncepcje. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że to dopiero początek, a nie koniec debaty w tej sprawie.
Możliwość powrotnego przepływu kompetencji do krajów członkowskich, zgodnie z obietnicą z posiedzenia Rady Europejskiej w Laeken: powinniśmy przeanalizować, jakie działania UE może podejmować, a jakich powinna zaprzestać;
Odpowiedzialność demokratyczna: parlamenty narodowe muszą odgrywać większą rolę;
Uczciwość: zmiany spowodowane kryzysem w strefie euro nie mogą zagrażać integralności Jednolitego Rynku.
Są to dla Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej sprawy dalekosiężne i złożone. Przemówienie to ukazuje jednak, że angażujemy się w relacje z naszymi partnerami w UE, w tym w relacje z Polską. Nasz rząd pragnie przyczyniać się do kształtowania przyszłości Unii otwartej, elastycznej i zdolnej do adaptacji, mając na myśli nie tylko uzyskanie lepszych warunków dla Wielkiej Brytanii, lecz także lepszych warunków dla Europy.
W Unii Europejskiej istnieją już obszary, w których niektóre państwa członkowskie biorą udział, zaś inne nie, jak choćby strefa euro czy też Schengen. Jest oczywiste, że Jednolity Rynek potrzebuje wspólnych zasad i sposobów ich egzekwowania. Jednakże obstawanie przy tym, że wszystkim 27 państwom członkowskim UE powinno odpowiadać to samo wydaje się być pozbawione sensu.
Wielka Brytania aktywnie współpracuje z Polską w ramach naprawdę ambitnej agendy, w której skład wchodzą między innymi: dokończenie projektu Jednolitego Rynku oraz Jednolitego Rynku Cyfrowego, unijna agenda wzrostu, deregulacja, Wspólna Polityka Bezpieczeństwa i Obrony, energetyka (w tym gaz łupkowy oraz energetyka nuklearna dla celów cywilnych), rozszerzenie UE, a także zwiększenie dwustronnego handlu i inwestycji.
Premier Cameron stwierdził też wyraźnie, że jako przywódca swojej partii będzie podczas wyborów w 2015 ubiegać się o mandat do negocjowania nowych ustaleń z UE, a następnie przeprowadzenia referendum z opcją “zostać-wyjść”, które zadecyduje, czy należy pozostać w UE na nowych warunkach, czy z niej wystąpić. Jest przekonany, że będzie w stanie wynegocjować odpowiednie reformy i wygrać referendum, w którym obywatele powiedzą: “zostać”. Jako przywódca partii twierdzi, że “w przypadku braku zgody na rozważenie konsultacji z Brytyjczykami (…) nasze ostateczne wyjście stałoby się bardziej prawdopodobne”.
Na tym etapie premier celowo nie rozwijał głębiej tematu reform, które chciałby zaproponować. Zakłada on jednak, że w ciągu najbliższych kilku lat dojdzie do negocjacji na temat Traktatu i że Wielka Brytania położy te tematy na stole negocjacyjnym. Jego podejście znajdzie odzwierciedlenie w przeglądzie bilansu kompetencji pomiędzy Wielką Brytanią i Unią Europejską.
Ambasada Brytyjska z przyjemnością weźmie udział zarówno w debacie o przyszłości UE, jak również będzie kontynuować owocną współpracę z polskim rządem i społeczeństwem obywatelskim w celu osiągnięcia naszych wspólnych celów.