Dzisiejszy dzień jest bardzo ważny – to moje urodziny. Mówiąc jednak poważniej, dziś przypada Międzynarodowy Dzień Kobiet. W ostatnich latach rola kobiety w europejskim społeczeństwie bardzo ewoluowała, głównie w pozytywnym kierunku. Pozostało jednak jeszcze wiele do zrobienia. Kobiety są wciąż niedostatecznie reprezentowane na najwyższym szczeblu, zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Nadal napotykają też na szklany sufit i różne formy dyskryminacji. Dzisiejsze wpisy przedstawiają poglądy i doświadczenia czterech kobiet związanych z Polską. Jestem im bardzo wdzięczny za to, że w fascynujący sposób przyczyniły się do tego bloga. To bardzo przyjemna lektura, która zawiera jednak poważny przekaz.
Anna Grodzka, Posłanka na Sejm RP
“Było lato, szłam Krakowskim Przedmieściem i rozmyślałam o mijającym dniu. Nagle moją uwagę przykuł napis na płycie chodnika, wykonany flamastrem, w pośpiechu. „To nie jest kraj dla fajnych kobiet” wołały krzywe litery, a ja stałam tam w milczeniu, zastanawiając się, jaka myśl dręczyła autora/ autorkę, żeby wykrzyczeć to właśnie tu, w tym miejscu, gdzie mało kto zatrzyma się i pochyli nad nim biegnąc do swoich spraw.
Ja też pognałam do swoich spraw. Refleksja nad tym napisem wróciła do mnie później i wraca uparcie, a szczególnie teraz, kiedy radio, telewizja i witryny sklepowe przypominają o Dniu Kobiet. Tak bardzo chciałabym, żeby mówiono, że Polska jest krajem dla fajnych kobiet, tak bardzo marzę o tym, żeby takim się stała. Święto Kobiet może być miłym dniem dla wielu pań, osłodzonym czekoladkami czy kwiatkami, ale tak naprawdę pod tym lukrem kryje się bardzo gorzka prawda.
A prawda jest taka, że kobietą w Polsce być niełatwo. Zwłaszcza kiedy próbuje się pogodzić wszystkie role, w których kobiety się widzą same i te, które przyjmują pod wciąż silną presją społeczną. Matka Polka, bizneswoman, wykształcona, atrakcyjna, uśmiechnięta, dobrze zarabiająca, realizująca się zawodowo, żona, kucharka, pielęgniarka, polityczka… Lista jest niezwykle długa. W takiej plątaninie oczekiwań trudno odnaleźć własną drogę. Mamy coraz więcej wolności, możliwości wyboru, ale czy mamy równe szanse? Wiele udało się już kobietom osiągnąć, ale wciąż pozostaje ogromna praca do zrobienia. A zacząć trzeba od edukacji i wychowywania w duchu równości. Zmiana się nie uda dopóki w podręcznikach dzieci będą widziały wciąż te same obrazki – dziewczynek z lalkami, mam w fartuszku gotujących obiady, a chłopców z plastikowymi karabinami i poważnych ojców z aktówkami, wychodzących do poważnej pracy. Edukować trzeba nie tylko dzieci – dorośli też potrzebują wychowania – i ci, którzy rechoczą, gdy słyszą ‘pani ministra’, i ci, którzy najchętniej widzieliby kobiety przy parujących garnkach. Takie wychowywanie do równości dokonuje się formalnie i nieformalnie, w codziennej pracy wielu ludzi, którzy na szczeblu władzy, urzędów, organizacji krok po kroku wypracowują zmiany na poziomie społecznym i politycznym. I na tej drodze do zmiany trzeba docenić aktywność kobiet, które zorganizowały Kongres Kobiet, które walczyły o parytety, te które działają w samorządach, organizacjach pozarządowych i codziennie, powoli wydeptują nam wszystkim ścieżkę do lepszej przyszłości, żeby nowe pokolenia mogły wołać, że Polska to jest kraj fajnych kobiet i fajny kraj dla kobiet!”
Olga Grygier-Siddons, Country Managing Partner, PricewaterhouseCoopers (PwC) Polska
“Kierowanie największą w Polsce firmą zajmującą się usługami finansowymi to zadanie pełne wyzwań, ale również przynoszące satysfakcję. Zadanie, którego nigdy nie mogłabym wykonywać bez pełnego wsparcia mojej rodziny, której jestem za to bardzo wdzięczna. Kobiety odgrywają coraz większą rolę, jeśli chodzi o najwyższy szczebel menedżerski w Polsce, co bardzo dodaje otuchy. Chciałabym myśleć, że nie jesteśmy tam tylko dlatego, aby zawyżać liczby, ale dlatego, że możemy wnieść naprawdę wielki wkład.
Kobiety zwykle inaczej patrzą na różne sprawy niż mężczyźni. Spędzamy więcej czasu analizując, szukając rozwiązań i dróg naprzód. Myślę, że pod pewnymi względami jesteśmy bardziej zdeterminowane, by odnieść sukces. To bardzo ważne zwłaszcza w dzisiejszym środowisku biznesowym, gdy poszukujemy możliwości wyjścia z kryzysu. Jeśli zaś chodzi o tworzenie zespołów, myślę że najlepiej jest, jeśli są one mieszane i składają się zarówno z kobiet, jak i mężczyzn. Obie płcie wnoszą różne poglądy na dane wyzwanie. Kluczową sprawą dla szefa takiego zespołu jest wówczas uchwycenie tego, co najlepsze w sposobie patrzenia kobiet i mężczyzn i zachęcenie ludzi do wspólnej pracy w celu znalezienia najlepszego rozwiązania.
W połowie 2010 roku, gdy Premier Tusk przedstawił mapę pokazującą Polskę jako zieloną wyspę wzrostu gospodarczego, wokół której było olbrzymie morze czerwone, wiele osób sądziło, że taka sytuacja nie potrwa długo. Uważały one, że siły światowej gospodarki będą silniejsze niż optymizm polskich konsumentów czy witalność polskich przedsiębiorców. Patrząc jednak na najnowsze dane, nadal jesteśmy optymistami. W 2011 roku PKB wzrósł o 4.3%, a prognoza na rok 2012 również jest bardzo obiecująca – według Eurostatu, Polska będzie liderem wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej (z 2.5 – procentowym wzrostem PKB).
Polskie firmy rozwijają się i stają się bardziej globalne. W 2010 roku zainwestowały ponad 4 miliardy euro na światowych rynkach. Te inwestycje nie są skierowane wyłącznie w stronę rozwijających się rynków azjatyckich tudzież przekształcających się gospodarek krajów byłego Związku Radzieckiego. Polskie firmy aktywnie budują swoją pozycję także na zachodnich rynkach. Co więcej, wiele z nich to średniej wielkości przedsiębiorstwa, które oferują innowacyjne produkty i nowe technologie. Otwarto duże stadiony (w czerwcu będziemy współgospodarzami Mistrzostw Europy w piłce nożnej), a w budowie są nowe autostrady i inne inwestycje transportowo-komunikacyjne. Pomimo że Polska stopniowo zmniejsza swój dystans w stosunku do bardziej rozwiniętych krajów, potrzeba jeszcze dużo czasu (i pieniędzy), aby rozbudować naszą infrastrukturę.
PwC obliczyło niedawno, że największe polskie metropolie i średniej wielkości miasta Europy Zachodniej wciąż dzieli duży dystans jeśli chodzi o rozwój. Przeciętny Kowalski, mieszkaniec dużego miasta w Polsce, mieszka na obszarze 24 m2, podczas gdy przeciętny Schmidt, jego odpowiednik ze Stuttgartu czy Wiednia, dysponuje prawie 40 m2. Gdy Schmidt wychodzi ze swojego mieszkania, ma do dyspozycji niemal dwa razy tyle środków transportu co Kowalski. Może też liczyć na lepsze szpitale i szkoły oraz większą liczbę instytucji kulturalno-rozrywkowych, takich jak teatry czy kina. Oznacza to, że standardy życia i poziom wygody w Polsce wciąż pozostają poniżej unijnych standardów. Musimy nadal rozwijać się szybko i inwestować, aby Kowalski nie czuł, że różnica pomiędzy życiem w Krakowie, Barcelonie czy Monachium jest tak duża (może poza widokiem z okien i pogodą).
Mamy nadzieję (a najnowsze dane gospodarcze mogą tylko wzmocnić tą nadzieję), że obecne spowolnienie gospodarcze nie spowolni naszego postępu. Wierzymy, że nawet w czasie trudnego dostępu do kapitału, oszczędnej polityki fiskalnej i możliwego zmniejszenia unijnych funduszy, będziemy mogli nadal realizować nasze ambicje, chociaż będzie to wymagało jeszcze bardziej odpowiedzialnego podejścia do finansów, zarządzania inwestycjami oraz bardziej innowacyjnego traktowania biznesu. Zieleń umiera, jeśli nie jest podlewana – jest to niezbędne zwłaszcza w okresie suszy.
Jak widzicie, jest jeszcze dużo do zrobienia. W dzisiejszym, pełnym wyzwań środowisku biznesowym potrzebujemy zaangażowanych kobiet, aby gospodarka Polska i europejska wróciły na właściwy tor”.
Marta Kochanowska, Prezes, Fundacja Ius et Lex
“Takie dni, jak Międzynarodowy Dzień Kobiet dają nam mozliwość refleksji i oceny, gdzie jesteśmy i jak się tam dostałyśmy. Jestem międzynarodowym prawnikiem korporacyjnym, radcą korporacyjnym w jednej z największych światowych firm, prezesem znanej Fundacji Ius et Lex oraz założycielką “Fundacji 10 kwietnia 2010″ i moje życie zostało ukształtowane przez wielu ludzi.
Od samego początku wpływ na moje życie zawodowe miały osoby, które traktowały każdego jako indywidualność, niezależnie od płci. Szybko zdałam sobie sprawę, jak ważne jest takie podejście w dzisiejszym różnorodnym środowisku pracy. Jednak osobą, która miała na mnie największy wpływ, był bez wątpienia mój ojciec. Od najmłodszych lat wpajał mi moralne zasady, które od tamtej pory motywowały mnie i prowadziły. Ojciec sam był najlepszym przykładem, stawiając wysokie standardy i oczekiwania wobec samego siebie, nigdy nie oczekując, że inni zrobią to, czego on sam by nie zrobił. Nauczył mnie, jak ważną rzeczą jest to, aby podejmując decyzję, postąpić właściwie. W mojej karierze zawodowej staram się wcielać to w życie każdego dnia. Mam nadzieję, że pewnego dnia będę mogła być dla ludzi mentorką w taki sposób, jakiego sama miałam szczęście doświadczyć”.
Jessica Glover, Zastępca Szefa Misji, Ambasada Brytyjska w Warszawie
“Jako singielka po dwudziestym roku życia byłam pewna, że wśród moich rówieśników, kobiety miały takie same możliwości jak mężczyźni. Patrząc wówczas na postaci na wysokich stanowiskach – w rządzie, w brytyjskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych – było dla mnie jasne, że obraz całości musi stać się bardziej zrównoważony. Patrząc jednak wokół mnie, na bystre, zdolne, dynamiczne kobiety i mężczyzn pracujących razem, myślałam, że moje pokolenie odniesie sukces i przyniesie ze sobą zmiany. Bardzo podziwiam te kobiety, które już wtedy, w awangardzie tych zmian, zajmowały czołowe stanowiska.
Jako mężatka i matka po trzydziestce, mam bardzo prawdziwe i osobiste poczucie wyborów, jakich musi dokonywać kobieta w związku z życiem i pracą. Nadal jestem pewna, że trend większego przemieszania kobiet i mężczyzn na wysokich stanowiskach będzie kontynuowany. Kiedy teraz patrzę wokół siebie, widzę, że to nie tylko kobiety, ale również mężczyźni dokonają tej zmiany. Wyzwania, które podejmuję jako kobieta i dyplomata – jak sprawić, by móc spędzić czas z córeczką, co zrobić, by mój mąż spełniał się zawodowo – nie są już wyłącznymi wyborami kobiet. Moi koledzy także chcą spędzać czas ze swoimi dziećmi. Ich partnerki i partnerzy także mają swoje zawodowe aspiracje. Wyzwania zatem istnieją i są prawdziwe, ale są też wspólne.
Widzę to w FCO, wśród moich kolegów w Wielkiej Brytanii i widzę to również w Polsce. Coraz więcej kobiet zajmuje wysokie i wpływowe stanowiska w sektorze państwowym i prywatnym. Wczoraj byłam gospodarzem lunchu dla moich dwóch kolegów z FCO. Przyszło troje gości, same kobiety. Miałam też przyjemność spotkać się i współpracować z kobietami – ministrami i kobietami – prezesami, nie myślącymi o tym, że są kobietami, ale o tym, by jak najlepiej wykonać następne zadanie.
Zostało jednak jeszcze wiele do zrobienia. Główną klatkę schodową Ambasady Brytyjskiej w Warszawie ozdabiają portrety poprzednich ambasadorów. Samych mężczyzn. Czuję się jednak częścią organizacji, która jest na dobrej drodze do zmian, nawet jeśli chodzi o miejsca niebezpieczne: olbrzymim podziwem darzę Fionę Gibb i Jane Marriott, które przygotowywały się do wyjazdu na placówki do Jemenu i Iranu, podczas gdy ja przygotowywałam się do pracy w Warszawie. Czuję się częścią organizacji, która wspiera kobiety, w tym te, które mają dzieci. Pracuję też w takiej epoce, gdzie rozwój w sferze IT oznacza, że możemy wykonywać swoją pracę, niezależnie od płci, bez konieczności przebywania w konkretnym miejscu o konkretnej porze. Wyzwania oczywiście są, ale są też wielkie możliwości”.